Jechaliśmy przez Niemcy, nocowaliśmy w Lubece, piękne miasto w którym był park gdzie psy mogły biegać bez smyczy, szok :D Następnie płyneliśmy promem, jechaliśmy przez Danię gdzie zwiedziliśmy Kopenhagę aż dotarliśmy do Szwecji.
W samej Szwecji dni upłynęły pod znakiem agility, widziałam mnóstwo znanych psów, mnóstwo znanych ludzi i pełno fantastycznych przebiegów. Zołczak w chwilach wolnych na największych europejskich zawodach agility oczywiście... łapał frisbee :P Co ciekawe szło jej wyśmienicie, ma czasem takie fazy że zaczyna myśleć, zaczyna ładnie skakać i nawet trafiać w dyski, wtedy właśnie miała tą fazę, oby powtórzyło się to na DCDC w Poznaniu ;)
Podczas podróży robiliśmy przystanki nad morzem, wszystko byłoby super gdyby nie ta masa glonów ale pieski miały ubaw po pachy, kilka Zołczaków w towarzystwie pyr by Olga :)
życzymy takiego samego ogarnięcia w Poznaniu ! :D
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia !
Trzymamy kciuki za Poznań! :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za zawody w Poznaniu. Zdjęcia prześliczne.
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki ! Zdjęcia przepiękne <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Ala i Czika .
Zdjęcia super. Zoe jest zachwycającym psem. Pewnie bardzo miło spędziłyście razem czas w Szwecji :)
OdpowiedzUsuńGlony są pro-zdrowotne, powinnaś dziękować opatrzności za taką darmową odzywkę do łap :D
OdpowiedzUsuńWidać, że pieski miały niezły ubaw, ale nie wyobrażam sobie Psotki po takiej zabawie....:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w Poznaniu (:
OdpowiedzUsuńPozostaje tylko pozazdrościć wyjazdu ;)
OdpowiedzUsuńPiękna treść , jak i fajne fotki :) Świetnego masz bloga :) . Przy okazji zapraszam do mnie . pamietnikluny.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPowodzenia :).
OdpowiedzUsuńmasz świetnego psiaka! Jak na razie najbardziej podobał mi się trik z "tup tup", ale to może też przez Twoją przezabawna barwę głosu na tym filmie:)) Fajnie, że masz też bloga, dodaję i będę z miłą chęcią wpadać!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na nową notkę i strony. Kiedy napiszesz coś o twoim trzecim pupilku?
OdpowiedzUsuń