Chyba jako ostatnia piszę notkę o Majówce, w końcu maj już powoli się kończy :P
O ile do kwietnia pogoda i ogólna aura były tak straszne że nie było o czym pisać tak teraz tyle się dzieje że sama nie wiem od czego zacząć...
W zacnym składzie Hachika, Fruga, Majla i księżniczki Madlene wybraliśmy się na majówkę do Annówki-kto nie był niech żałuje! Cudowne i spokojne miejsce, do lasu idzie się jakieś... 20sek? :D Dodatkowo przemili ludzie, pyszne jedzenie, całe mnóstwo psów, czego chcieć więcej?
Madlenek przeszedł samego siebie i zachowywał się cudownie, jestem z niej strasznie dumna! Była bardzo grzeczna, nawet nie dawała się tak bardzo gnoić innym pieskom, cudownie śmigała i były momenty że ogarniała się przy biegających pieskach, jeszcze ze 2 lata pracy i będzie spokojnie leżeć :P
Zaplanowałam sobie że przerobimy dog kecza, overy i dookoła świata, okazuje się że w przypadku dog kecza wystarczy rzucić tylko troszkę przed siebie i już piesek nie leci jak Supermen :D Do overów muszę jej rzucać znacznie wcześniej, dotychczas rzucałam jej tak samo jak Zołczakowi-nisko i w ostatniej chwili. Jednak Madlene to nie Zoe, jest szybsza, skacze dużo wyżej i przede wszystkim MYŚLI, chyba powinnam zacząć jej ufać i przestać traktować jak dziecko specjalnej troski.
Rzucałyśmy też naszego pierwszego w życiu tossa, okazuje się że nie jest wcale tak fatalnie, miałyśmy chyba 8 punktów a Madi bardzo się poświęcała żeby złapać dysk! <3
By Natalia Karpińska, bardzo dziękujemy!
Nikt nie może zaprzeczyć że w różu jest moc! :D
By Marta Wierna tudzież Kasia Bijok, także dziękujemy!
Chociaż niebieski też daje radę
By Psia Wiara, thanks again :P
Dudeczki próbujące wskoczyć na udo :D
By Zuzanna Musialik, dziękować!
W każdej wolnej chwili spacerowaliśmy po lesie, naturalnie zawsze tą samą ścieżką żeby się przypadkiem nie zgubić :P Co ja bym dała żeby mieć takie miejsca pod domem!
Tu ze swoim mężczyzną Hachikiem
Niestety sprawy się pokomplikowały i w połowie majówki musiałyśmy wracać do domu, podróż powrotna zajęła nam 8h pociągiem, szybko przepakowałam rzeczy, zabrałam Zoe i wyruszyłyśmy w kolejną podróż, tym razem 10h do Monachium ale o tym w następnej notce!
Podsumowując, Madi całkiem ogarnia ku mojemu zdziwieniu i radości, powinnam jej zaufać, bardziej w nią wierzyć, okazuje się że używa móżdżku częściej niż mi się wydaje, to był bardzo motywacyjny kop!
Bardzo dziękujemy Pauli, Agnieszce i Szymonowi za pomoc i rady, mam nadzieje że na następnej majówce będziemy miały się już czym pochwalić :D
Nic nam nie pozostało jak tylko częściej wyciągać dekle i ćwiczyć (jak tylko łapka się zagoi i wyjmiemy szwy...)
No ostatnia :P
OdpowiedzUsuńWidzę, że fajnie i Wam minął ten czas :) Dużo się Madi nauczyła, i mam nadzieję, że niedługo ujrzymy jakiś filmik z jej wyczynów :D
Cudowne miejsca, już się nie mogę doczekać wyjazdu tam ♥ Śliczne zdjęcia !!
Gratulujemy postępów i czekamy na notkę o Zołczaku.
A i życzymy powrotu do zdrowia Dudi, co się stało ? :(
Pozdrawiam Martyna i Funny :)
Ty ostatnia dodałaś post o majówce, a ja takiego wogóle nie zamieszczałam ^^
OdpowiedzUsuńCieszę się, że świetnie się bawiliście... kocham Borery(nie pod względem wyglądu tylko charakteru):D
Podziwiam cierpliwości do nauki:D
http://blog-na-czterech-lapach.blogspot.com/
http://oczamichomika.blogspot.com/
POZDRAWIAMY A&O
Wynajelas caly sztab fotografow jak widze! Natalia Karpinska, Musialik, Psia Wiara... No ale Madlenek na to zasługuje :)
OdpowiedzUsuńTyle czytam o tej Annówce, za rok muszę tam pojechać!!! Powodzenia w Madlankowej karierze frisbowej. Skoro Zoe nie może już skakać to w końcu ktoś musi ją zastąpić :). Czekam na jakiś filmik z frisbowych popisów Madi i wieści o Mruczku, bo coś o nim nie wspominasz.
OdpowiedzUsuńTak, róż to moc ! :D
OdpowiedzUsuń